wtorek, 20 grudnia 2011

Bandits vs. Samurai Squadron - Kumokiri Nizaemon 1978

              Oto przedstawiam kolejny film z gatunku miecza i szpady w wersji japońskiej.Charakteryzuje się on długą fabułą ( ponad 2 godziny ) i wartką akcją.Polecam obejrzeć ten film w 2-3 seansach, wtedy z filmu mamy mini serial a co najważniejsze nie tracimy klimatu tej produkcji.W głównej roli mamy Tatsuyę Nakadai,jak zawsze jego gra aktorska jest najwyższej jakości jednakże akcja skupia się wokół niego dopiero w drugiej połowie filmu.Sama fabuła nie jest powalająca co można nazwać lekkim potknięciem reżysera - Hideo Goshy.Oczywiście mamy tu walki okraszone tryskającą posoką ,kaskaderskie wyczyny grupki złodziei, pościgi, ale wciąż prześladuje nas uczucie niedosytu,braku czegoś nowego i intrygującego.

                                                         
                                                        
            Kumokiri Nizaemon, przywódca gangu złodziei, którzy grabią magistratów i im podwładne instytucje, jest poszukiwany listem gończym i wystawiona jest nagroda za jego głowę.W pierwszej godzinie filmu widzimy jedną z akcji grabieżczych, zapoznajemy się z bohaterami - gangiem i ścigającym ich specjalnym oddziałem.Druga połowa to już odpowiednik naszego "Va banque", jeśli już moge przyrównać.Kumokiri postanawia zakończyć karierę bandyty i przesunąć się w cień historii.Ostatnia akcja ma być misternie uknutym planem uwieńczonym pokażnym łupem, lecz na przeszkodzie staje ww. oddział samurajów, który jest dobrze przeszkolony i ma przewagę liczebną nad gangiem Kumokiriego.Oczywiście pod koniec dowiadujemy się o ukrywanej tajemnicy ,itd, itd...
            Nie jest to może film najwyższych lotów Hideo Goshy, ale nie urąga kanonowi filmów samurajskich.Na uwagę zasługuje scieżka dzwiękowa i dobrane lokacje.Gosha pofolgował sobie także z nagością i szczególnie w pierwszej połowie filmu widzimy pary  lubieżnie spółkujące.Film jest na trzech płytach,jest także do zdobycia na DVD.Tłumaczenie jest angielskie, moim zdaniem bardzo dobre.

 

 

niedziela, 18 grudnia 2011

Hara-Kiri: Death of a Samurai Trailer 2011

Oto remake sławnego filmu Kobayashiego  z 1962 roku, w którym główną rolę grał Tatsuya Nakadai.W tej wersji w rolę Hanshiro Tsugumo wciela się Ebizo Ichikawa.Czy dorówna klasykowi sprzed 50 lat?Zobaczymy...


wtorek, 25 października 2011

Chuji the Gambler - Kunisada Chuji 1960

            W latach 80-tych moim ulubionym serialem TV byl Robin Hood z Michaelem Praed'em.Kazdy na podwórku bawił się w Robina budując 'bazy', wyrabiał łuk i strzały.To były dobre czasy...Japonia także ma swojego Robina, który zowie się Kunisada Chuji.Żył on w XIX wieku ( koniec epoki Edo).Pochodził on z rolniczej rodziny,gdzie nie przelewalo się, a on nie widząc przyszłości na wsi wybrał wędrówkę i hazard.Stał się częścią Yakuzy,opanował sztukę walki mieczem.Trzeba zaznaczyć,że takie osoby zasługiwały na ostracyzm wśród społeczności wiejskiej.No niestety - nie było wolności wyboru swojej przyszłości w tamtych czasach.Postać Kunisady jest i w pieśniach, wierszach i legendach.Dorobił się nawet swojego znaczka pocztowego:).
           Kunisada ( w tej roli Toshiro Mifune) po wielu latch tułaczki postanawia odwiedzić swoją rodzinną wioskę.Lata nieurodzaju i coraz mocniejsze ciemiężenie wieśniaków przez miejscowych notabli powoduje zmiany,zmiany na gorsze.Kunisada dowiaduje się, że jego rodzina została ograbiona  z ziemi uprawnej co równało się ze śmiercią z głodu.Siostra, która miała wyjść za swojego wieloletniego chłopaka została porwana przez okolicznego zarządcę i zgwałcona.Chuji zastaję ją w rodzinnym domu jako obłędną sierotę.Jej śmierć na oczach Kunisady powoduje chęć zemsty na gwałcicielu.Wraz z trzema kompanami wdziera się do jego posesji z chęcią ubicia Jubei,lecz on niestety ucieka.Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.Rozdaje pobliskim wieśniakom zagrabione im płody ziemi  i tak były gambler staje się japońskim Robinem.Dalsza przyszłość nie jest niestety taka świetlana,ale nie będę psuł oglądania tego filmu.
          Film nie jest porażającą pozycją na rynku filmów japońskich,ale na pewno ukazuje nam stosunki pomiędzy chłopami ,a magistratem.Wiele rzeczy tu mozna się dowiedzieć odnośnie życia zwykłych ludzi w tamtych czasach.Walki nie są tu mocną siłą tego filmu,ale nie o to tu chodzi w tym filmie.Sama gra aktorska jest dobra,Mifune nie powala, lecz ogółem jest OK.Film jest kolorowy,kopia AVI jest średnia,może to jest wina kompresji.Film jest także dostępny na DVD na tej stronie:
   SAMURAIDVD .






             



                              

wtorek, 27 września 2011

Zatoichi TV - Shin Zatoichi 1974-79

            Jedną z moich ulubionych postaci świata jidaigeki/chanbary jest przesławny Zato.Pamiętam, że to od niego zaczęła się moja wielkie zainteresowanie tym rodzajem kinematografii.Były oczywiście wcześniej ine produkcje z Sonny Chibą ,ale to co puszczała TVP w latach 80-tych niestety nie wystarczało.Poza tym niewiele już pamiętam co to były za seriale.Dzięki internetowi i znajomym , którzy dzielili te same zainteresowania co ja, miałem dostęp do szerszej gamy filmów.Właśnie Zatoichi był takim bohaterem, który miał coś co przyciągało mnie do ekranu.Zresztą nie tylko mnie.W Japonii wyprodukowano 26 pełnometrażowych filmów z udziałem Shintaro Katsu.Wytwórnia,która produkowała tę sagę niestety popadła w finansowe tarapaty i zaradny Katsu sam zaczął produkować serial ze znanym masażystą - gamblerem.Katsu Production ma na koncie także inne znakomite perełki filmowe, w których brał udział jego brat Tomisaburo Wakayama : "Hanzo" i "Oshi".
               Powracając do Zatoichi TV: Katsu Prod. wyprodukowało aż 100 odcinków ,a każdy z nich trwa 45 minut.Każdy z odcinków przedstawia oddzielną historię niewidomego masażysty.Myslę, że serial ten bardziej dokładnie ukazuje nam charakter bohatera,jego przeszłość i poglądy.Zresztą według mnie jest bardziej wygodnie oglądać 45 minutowy serial niż 90 minutowy film.Sam serial w zasadzie nie różni się koncepcją od filmów, nadal mamy tego samego niezdarę, który popada w jakiś konflikt z miejscowym cwaniaczkiem.Jest dużo walk, dzięki podróżniczemu stylowi życia naszego Zato zwiedzamy wiele zakątków Japonii.


                                                  


          Bardzo szczerze polecam serial Zatoichi TV,jest to doskonała propozycja na zbliżające się chłody zimowe.A jest co oglądać - 100 odcinków to nie lada gratka.Można je dostać na DVD,ale koszta są masakryczne, proponuję opcję internetową - podaję poniżej link do Youtube z serialem,napisy tylko w języku angielskim - proszę wcisnąć CC na ekranie filmowym.Odcinki są także dostępne w necie do ściągnięcia - trochę mozolne to ,ale czego nie da się zrobić dla takiego serialu...

wtorek, 23 sierpnia 2011

Watari the ninja boy - Dai ninjutsu eiga Watari 1966

           Oglądając ten film zastanawiałem się do jakiego rodzaju typu widza jest ten film skierowany.Jest tu dużo krwi,trupów i przemocy.Z drugiej strony głównym bohaterem jest dziecko, które staje naprzeciw armii wyszkolonych i ponad naturalnie uzdolnionych wojowników ninja.Lata taki szkrab z toporem i zabija...Są tu także momenty konsternacji - w pewnym momencie nasz bohater śpiewa piosenkę z innymi dziećmi.Totalny misz masz,pomieszanie stylów i wszystkiego co się da pomieszać,także fabułę.Sama postać Watari jest wzięta z mangi,co już może naprowadzić widza na właściwy trop i 'zrozumieć' film.
        Akcja dzieje się w XVI wieku na dalekiej prowincji , gdzie dwa klany ninja Momochi i Fujibayashi prowadzą między sobą niszczycielską bratobójczą walkę podsycaną przez obydwu przedstawicieli tych klanów.Jaki jest cel tej walki niestety nie dowiemy się,ponieważ reżyser nie skupił się na tym.Nie skupił się także na innych wątkach,lub je spłycił tak mocno,że przynajmniej ja pogubiłem się i spasowałem.W ogóle film ten jest jednym wielkim filmem o fantastycznych pojedynkach,postacie władają tu takimi mocami,że Darth Vader to przy nich amator.Mamy tu czary,znikanie,szurikeny,zatrute kolce i inne atrybuty filmu fantastycznego.
          Brak spójności w tym filmie zraził mnie,ale z racji,że piszę post na temat tego filmu, obejrzałem go do końca.Nie jest to typ filmu,który można kiedyś tam jeszcze raz obejrzeć.Filmowa adaptacja mangi niestety nie udała się.Może gdybym miał te kilkanaście lat i żył w tamtych czasach, to bym stwierdził,że ten film jest niezły, ale niestety...Produkcja ta jest na DVD i w necie, posiada angielskie i inne napisy.




                                     



piątek, 22 lipca 2011

Legendary swordfights of Yagyu Jubei - Yagyu Jubei nanaban shobu 2005

            Cięcia i rżnięcia ciąg dalszy.Bohaterem tego posta jest Yagyu Jubei, legendarny samuraj,który pojawia się na ekranach co jakiś czas.A to można nim pograć w Capcomowskiej grze Onimusha,zobaczyć go w anime Ninja Ressurection.Na dużym ekranie pojawiał się już kilka dobrych razy dzięki takim aktorom jak Sonny Chiba.Opisywany przeze mnie serial jidaigeki pt.:" Legendary swordfights of Yagyu Jubei" jest względnie nową produkcją i akcja toczy się wartko i zwięźle.Główną rolę gra  Murakami Hiroaki - aktor specjalizujący się w jidaigeki.
          Jest rok 1634. Jednooki Jubei powraca po wielu latach do Edo,gdzie jego ojciec ma wysokie stanowisko w szogunacie Tokugawy.Nasz bohater jest już dojrzałym mężczyzną,który ma odmienne zdanie co do postanowień swego ojca.Pamiętając chłopięce lata,kiedy właśnie dzięki swemu ojcu otrzymał ciężką lekcję szermierki i hartu ducha, nie jest on stronniczy i z rezerwą podchodzi do planów ojca.A plan jest taki:  istniejąca opozycja chce zgładzić Tokugawę Iemitsu, który jest chroniony przez klan Iga i klan Yagyu.Przekonany Jubei postanawia pomóc ojcu i nie doprowadzić do następnego rozlewu krwi.Jubei ma misję zlikwidowania źródła buntu.Głównym przeciwnikiem jest Kageyu Toda,były bliski doradca brata Iemitsu,Tadanagi.przez 6 odcinków śledzimy grupkę bohaterów szukających różnych opozycjonistów,z którymi dzielny Yagyu musi stoczyć epicki pojedynek.


            Serial ogląda się przyjemnie,jest dużo akcji,walk 1vs1,poznajemy wiele osobowości z tamtych czasów,jedną z nich jest Musashi  Miyamoto grany przez... Sonny'ego Chibe.Serial jest dostępny w necie, jak i na DVD,lecz cena jest zaporowa,lepiej kupić na ebay'u.Jakość bardzo dobra,napisy angielskie.Polecam!!!Poniżej link do rumuńskiej strony ,gdzie można obejrzeć serial ( z napisami angielskimi,of course).






               LINK DO STRONY Z SERIALEM :    Legendary swordfights of Yagyu Jubei                              

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Last samurai - Okami yo rakujitsu o kire 1977

               Kenji Misumi był jednym z najznakomitszych i najpłodniejszych reżyserów lat 60-tych."Last samurai" jest jego ostatnią produkcją, kilka miesięcy później zmarł w wieku 54 lat.Film ten jest znakomitą produkcją z gatunku chambara, która ma ponad dwie i pół godziny.W tym czasie jest bardzo mało momentów,kiedy nużymy się,film jest napakowany akcją,ciekawą fabułą i gra aktorska nie zawodzi.
               Głównego bohatera poznajemy podczas powrotu po latach do swojej rodzinnej miejscowości,gdzie ginie jego ojciec, z którym zerwał wszelkie kontakty wiele lat temu.Przez ten okres dzieciństwa jego ojcem zastępczym i mentorem jest inny samuraj.Dzięki niemu Sugi umie wspaniale władać mieczem,zdobywa ogładę i powściągliwość.Jego mistrz jest uwikłany w rozgrywki polityczne (jest to zmierzch monarchii) i próbuje odciągnąć jego od tych spraw.wysyła go do Edo,lecz tam poznaje ludzi już uwikłanych w polityczną zawieruchę ( Okita Souji ).Przez te dwie i pół godziny śledzimy jego losy. a jest co oglądać: miłość,walkę i męską przyjaźń.
             Z ręką na sercu mogę polecić ten film,ostatnie filmy jakie oglądałem nie grzeszyły jakością,ale ten jest wyjątkowo wart spędzenia tych ponad dwóch godzin przed ekranem.Jest tu wszystko co chciałby widz chambary - dużo pojedynków,wartka fabuła i ogólny klimat tamtych czasów.Film jest na DVD i w sieci,napisy są angielskie.




wtorek, 31 maja 2011

Baian the assassin - Shikake-nin Baian 1991

            Witam po dłuższej przerwie związanej z urlopem i ładną pogodą.Słoneczna pogoda nie zachęca do oglądania filmów i ich recenzji.Postanowiłem z racji kiepskiej pogody w Dublinie opisać serię,która składa się z siedmiu części.Ja na ruszt wezmę część pierwszą,póżniej dodam aktualizację oceny reszty odcinków.
           Ken Watanabe jest znanym aktorem japońskim,którego zachodnia publiczność może podziwiać z takich produkcji jak : "The last samurai", "Letters from Iwo Jima", czy ostatni hicior "Inception".Według mniejest on nietuzinkowym aktorem,wykonującym swą robotę na najwyższym poziomie.W "Baian the assasin" wciela się w role tytułowego doktora Baian'a Fujietai będącego także płatnym mordercą.Przyjmuje on różne zlecenia od swojego zaufanego pośrednika.Są to zlecenia zabójstwa osób uznanych za szkodliwe dla społeczeństwa.
          W części pierwszej ma on zlecenie morderstwa handlarza współpracującego z jednym z klanów samurajskich w Edo.Baian będąc oficjalnie lekarzem biedoty (taki morderca - altruista) musi on dzielić czas na dwie prace.Dzień zazwyczaj spędza lecząc okoliczną ludność, wieczór i czasami czas urlopu poświęca skrytobójstwu.Nie posługuje się on ani sztyletem,ani mieczem,lecz specjalnie przygotowaną zawczasu igłą metalową,którą wbija swej ofierze w kark.Do samego aktu morderstwa podchodzi bardzo skrupulatnie - robi wywiad,określa czas i miejsce dokonania przestępstwa.Można go nazwać hitmanem z czasów Tokugawy.Oczywiście jest tu umiejętnie wplątany wątek miłości i zdrady, zemsty i smutku.
           Seria ta nie jest może superprodukcją, lecz klimat jej jest bardzo dobry.Ponownie możemy obserwować stosunki panujące w tamtych czasach,jest trochę walk,itp.Rekomenduję ten film,lecz od razu zaznaczam,że nie jest to seria dorównująca Zatoichiemu, czy Lone Wolfowi.Serial ten jest dostępny na DVD i w sieci z angielskimi napisami.Obecność narratora jest także przyjemnym elementem, a muzyka lekko kojarzy się ze spaghetti westernami.Poniżej umieszczam recenzję angielską tego serialu ,gdzie znajdują się w niej i  inne filmy japońskie.






piątek, 29 kwietnia 2011

The Assassin - Ansatsu 1964

                  Publikując tego posta muszę zaznaczyć, że filmy opisujące zawirowania polityczne nie są moimi ulubionymi produkcjami.Nie lubię political fiction,itp., ponieważ lekko przynudzają.Nie chcę być ignorantem i opisywać tylko filmy przygodowe/akcji więc przedstawiam "Ansatsu" Schinody.Nie jest to film ubarwiony świetnymi pojedynkami,lecz ukazuje on bardzo ważne czasy, gdzie waży się przyszłość monarchistycznej Japonii.
                 Hachiro Kiyokawa pochodzący z kasty biedniejszych samurajów próbuje wykorzystać zawirowania u szczytu władzy i stać się kimś ważniejszym.Jego ambicja połączona z ponadprzeciętną umiejętnością walki powoduje, że plany zaczynają się ziszczać.Upadek wartości samuraja sprzyja jego planom.Hachiro jest doskonałym samurajem,lecz czuje wokół siebie pogardę z powodu jego statutu społecznego.I to niestety nie zmienia się do końca jego żywota,pomimo wyświadczonych usług.
                  Polecam ten film tym ,których interesuje historia Japonii,naprawdę jest dobrym żródłem informacji dotyczących tego kraju u schyłku ery Edo.Ciekawe ujęcia oraz dobra gra aktorska także są mocną stroną tego filmu.Czasami miałem wrażenie, że się gubię,tracę wątek.Jak dla mnie film jest lekko chaotyczny, nie jest "uporządkowany".Jest to produkcja czarno - biała,kopia jest bardzo dobrej jakości,dostępna w sieci.






                                     

sobota, 9 kwietnia 2011

Lowly Ronin - Suronin Makari Toru 1981-83

              Eksploatacja znanych marek na świecie jest czymś naturalnym,zostaliśmy do tego przyzwyczajeni od kołyski.Nie ominęło to też gwiazdy Toshiro Mifune.Tak jak Activision przemiela kolejne części CoD,tak Mifune wykorzystuje postać "yojimbo".Mieliśmy już oryginał "Yojimbo","Sanjuro", "Ronin in the wilderness", a na dokładkę mamy "Lowly ronin".Nie będę porównywał ostatniej produkcji do oryginału,lecz skupię się na dwóch ostatnich pozycjach.Obydwie są nakręcone w kolorze,obydwie mają więcej niż jeden odcinek, a w zasadzie te dwa seriale to jeden i ten sam ronin i przygody."Lowly..."został pozbawiony dwójki kompanów,mniej mówi i coś jest z grą Mifune nie tak.Mam odczucie ,że zagrał w tym serialu od niechcenia.Grymasy bohatera o dziwnym,przybranym imieniu "Wiosna,lato,jesień,zima"(WTF?) są pewnie nieudawanymi reakcjami aktora na cały ten pomysł kręcenia tego serialu.
              Serial składa się z sześciu części i opisują oddzielne przygody samotnego ronina przemierzającego wszerz i wzdłuż Japonię.Mało gada,mało wywija mieczem i ogólnie mało robi(pomijając picie sake).jest on wybawicielem uciemiężonych wieśniaków,tudzież poszukiwanych następców klanów.Oglądając ten serial skupiałem się bardziej na podziwianiu przyrody japońskiej, niż gry aktorskiej Mifune.Nie będę się rozpisywał na temat fabuły,bo jest płytka i nudna.Denerwujące są czasami stopklatki (taki bajer reżyserski) - wydawało mi się ,że płyta jest porysowana.
              Co tu dużo pisać - serial jak seriale,nic nie wnosi ciekawego ,a postać samotnego ronina została zarżnięta przez kiepską fabułę i chyba zmęczenie aktorskie.Nie jest to jednak kiepski serial,zawsze coś tam ciekawego się znajdzie,ale nie jest to żaden "must have" dla kolekcjonerów filmów samurajskich.Film dostępny w sieci ( dwa odcinki),napisy angielskie,jakość filmu bardzo dobra.Resztę odcinków można kupić na DVD,ale nie radzę.Jest wiele innych,ciekawszych produkcji.




czwartek, 7 kwietnia 2011

Saya Zamurai ( teaser ) - premiera 2011 czerwiec

Poniżej przedstawiam teaser nowego filmu,którego premiera bedzie w czerwcu tego roku w Japonii.O wersji DVD można zapomnieć przez dłuższy czas.A fabuła jest następująca: samuraj ,który kończy z zabijaniem po pewnym incydencie, wędruje ze swoją małą córeczką bez celu po kraju.Jest on ścigany,za to że porzucił swoje obowiązki i pewnego dnia zostaje złapany.Jednak dostaje on ostatnią szansę na uratowanie siebie poprzez misję zbratania sobie postaci młodego władcy.Nie oczekuję żadnej siekaniny,lecz miło jest zobaczyć kolejny film opisujący w jakimś stopniu dawne czasy Japonii.

wtorek, 29 marca 2011

Blade of the Immortal - Mugen no Jūnin 2008

           Przeszukując czeluścia mojego dysku twardego natknąłem się na anime pt.:"Blade of the immortal".Miałem je już od dosyć dawna, lecz nie miałem chęci obejrzenia tej serii.I tu popełniłem błąd, ponieważ dawno nie zaciekawiła mnie animacja japońska jak właśnie "Blade...".Anime to jest oczywiście oparte na serii  mangi o tym samym tytule (anglojęzycznym ma się rozumieć).Składa się z 13 odcinków trwających 24 minuty, co wg. mnie jest ciut za krótko bo seria jest zacna i szybko czas przy niej leci.
            Manji jest samurajem z ponadprzeciętnymi umiejętnościami.Otóż jest on odporny na wszelkie obrażenia zadane bronią,nie używam tu specjalnie wyrażenia nieśmiertelny,bo to nie jest prawda.Dzięki wprowadzonym drobnoustrojom żyjącym w nim jest jak terminator.Doskonale włada mieczem,lecz autorzy chyba specjalnie ograniczyli jego umiejętności waleczne.W różnych potyczkach Manji nie jest górą,lecz wychodzi z opresji dzięki swym  nieziemskim  ustrojstwom.
            Protagonista nasz jest bodygardem szesnastoletniej dziewczyny o imieniu Rin.Przemierzają oni Japonię w poszukiwaniu innego młodego gniewnego,który zabił jej rodziców.I to właśnie zemsta jest przewodnim tematem tej serii,która obfituje w liczne pojedynki z różnymi świrami takimi jak mnich z przyszytymi dwiema głowami swych ofiar.Odcinek za odcinkiem zbliżają się oni do finałowej konfrontacji z mordercą rodziców Rin.
            "Blade of the immortal" jest to anime pierwszej klasy.Wyważone,nie ciężkie,posiada dużo akcji i lekkiego humoru .Brutalne pojedynki, nietypowi przeciwnicy - to chyba powinno zachęcić wszystkich fanów slasherów.Seria jest dostępna w sieci,jakość nie jest super brzytwą,ale na mocną czwórkę zasługuje definitywnie.Są dwie wersje językowe:japońska i angielska.Nigdy nie byłem fanem dubbingu,więc polecam wersję z napisami.Poniżej kawałek pierwszego odcinka serii:




         

niedziela, 20 marca 2011

Druga edycja festiwalu popkultury japońskiej FUTABA we Wrocławiu

Stowarzyszenie STIM oraz Centrum Kultury AGORA mają zaszczyt zaprosić Państwa na drugą edycję festiwalu popkultury japońskiej FUTABA, która odbędzie się 2.04.2011r. w CK AGORA ( ul. Serbska 5a, 51-111 Wrocław).
Założenie naszego festiwalu jest proste – chcemy przybliżyć wszystkim chętnym obraz popkultury Kraju Kwitnącej Wiśni. Brak jest jakichkolwiek ograniczeń wiekowych – przedsięwzięcie to skierowane jest zarówno do młodszych, jak i starszych odbiorców.
Nie zabraknie takich atrakcji jak :
-pokaz mody „Cosplay”,
-degustacja potraw charakterystycznych dla kuchni japońskiej serwowanych przez hostessy i hostów (Host Club),
-koncerty polskich wykonawców inspirujących się japońskimi artystami,
-konkursy, panele i warsztaty tematyczne,
-pokazy związane z kulturą i popkulturą Japonii,
-gry tradycyjne (m. in. mahjong, go), komputerowe oraz muzyczne (np. DDR, Ultra Star).
Łączna liczba ponad 80 godzin rzetelnie przygotowanych atrakcji z pewnością zagwarantuje wartkie i udane spędzenie całego dnia.
Jako że festiwal ten organizowany jest przede wszystkim z myślą o uczestnikach, apelujemy do wszystkich chętnych: jeżeli macie jakieś pomysły które mogłyby wzbogacić repertuar programu FUTABY bądź sami gotowi jesteście przeprowadzić ciekawy panel dyskusyjny czy inspirujące warsztaty – piszcie do Nas. Chętnych do pomocy w Festiwalu prosimy o kontakt:
- cosplay (at - małpa) stim.net.pl — cosplay
- program (at - małpa) stim.net.pl — prowadzenie atrakcji
- informacja (at - małpa) stim.net.pl — pomoc na festiwalu
- administracja (at - małpa) stim.net.pl — współpraca


Dalsze informacje:        Festiwal kultury japońskiej FUTABA

sobota, 19 marca 2011

The Third Ninja - Daisan No Ninja 1964

           Kolejny film z gatunku skradających się nindż jest czarno biały.Podszedłem do niego z dystansem, ponieważ produkcje z lat '60 nie zaskakują wartką akcją i lekko przynudzają.Zresztą lubię oglądać kolorowe filmy - chyba jak każdy.Ale cóż,zabrałem się do oglądania i po kilku minutach lekko zdziwiłem się.Latający nindża,gwiazdki i inne tematy!!!Dalej już było z górki,film okazał się dobrą produkcją.Jest to film pokazujący życie wojowników cienia z klanu Iga,ukazuje różne aspekty,także te ,które nie są znane szerszej publiczności.Nindże nie mieli lekkiego życia,zawsze byli tymi gorszymi w porównaniu z samurajami.Pragnienie zmiany statusu socjalnego jest głównym celem jednego z bohaterów.Ma on dosyć ciągłego ukrywania się i poniżania przed szefem klanu.
           Prowincja Kai,rok 1572, Takeda Shingen chce głowy Nobunagi.Klan nindż Iga poszukuje wytrwale,pomimo porażek, najzacieklejszego szpiega Ody - Chidokena.Każda wyprawa szpiegów Takedy kończy się publiczną egzekucją.Na początku filmu formuje się trójka nindż, której zadaniem jest zgładzenie przebiegłego Chidokena.Przemierzając zakątki Japonii ratują sobie życie,walczą z innymi nindżami.Finalna konfrontacja z Chidokenem jest nieunikniona.
          Film ten przypomina serię filmów o nindżach pt.:"Shinobi no mono".Podchodzi on do tematu raczej poważnie,pokazuje tu techniki nindż.Bardzo podobał mi się pojedynek na gwiazdki,nie brakuje tu rozlewu krwi, a sama fabuła nie jest nużąca.Z filmu tego dowiadujemy się nieco więcej o tej grupie ludzi, nie tylko , że umieją latać i szpiegować.Film jest do zdobycia z netu,napisy są w języku angielskim i wtopione (hardsubbed jak kto woli).Poniżej fragment filmu z małą próbką umiejętności tych wojowników:





           
    

niedziela, 13 marca 2011

Sword for truth 1990

            Kontynuując recenzje dobrych slasherów w klimacie samurajskim nie mogłem pominąć i tej japońskiej produkcji z początku lat 90-tych.Tamte lata obrodziły w wiele animacji, które stały się kultowe na całym świecie ( póżniejsze "Ninja resurrection" i "Ninja scroll")."Sword for truth" przedstawia jeden z życiowych epizodów fikcyjnej postaci Sasaki Shuranosuke. Samotnie wędrujący drifter w purpurowym kimono z rzucającym się na odległość znakiem na plecach wplątuje się w niezłą kabałę.Krew dosłownie sika hektolitrami,przeciwnicy są rozcinani mieczem jakby byli z papieru.Nie trzeba więcej chyba opisywać, by stwierdzić,że jest to anime dla ciut starszych widzów.
            Sasaki zabijając po drodze wielkiego tygrysa jest poproszony o wręczenie rodowego miecza podstępnemu i wyrafinowanemu klanowi nindż.Porywają oni księżniczkę i w zamian za doręczenie owego miecza obiecują ,że wypuszczą przetrzymywaną.Sasuke zgadza się za odpowiednią zapłatą pomóc klanowi samurajów,lecz nindże nie kwapią się do oddania zakładnika.Na miecz chrapkę mają także kunoichi - kobiety nindżą.Zaczyna się prawdziwa rzeż,jatka jakich mało...
            Anime jest dosyć krótkie,trwa 50 minut,ale jest silnie naszpikowane wartką akcją.Jest niestety niedosyt, ponieważ samo zakończenie nie jest wg. mnie dobrze skonstruowane,zostawia lukę na dalsze epizody,które niestety się nie pojawiły.Trzeba także pamiętać,że animacja jest lekko uboga,same pojedynki raczej są przedstawione w skrócie,bez polotu,lecz przeciwnicy są pierwsza klasa - nindże pająki,lub nindże suchotnicy skaczący po lampionach.Sam Sasuke jest wymiataczem,sztukę zabijania posiada w małym palcu,a także nie uśmiecha się,co daje jemu specyficzny charakter bishonena.Anime jest do zdobycia w necie,poniżej przedstawiam linka do Youtube :





niedziela, 27 lutego 2011

The Black Hood - Kaiketsu Kurozukin 1981

               Jakoś nie przypominam sobie  europejskiego odpowiednika Kurozukina, tytułowego człeka w czarnej pidżamie.Można go lekko przyrównać do Robin Hooda,lecz to nie jest wystarczające porównanie.Kurozukin żyje w XIX wieku i jest samotnym (dosłownie i w przenośni) wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość.Poprzednie osiem  filmów z tym osobnikiem zostało nakręconych w latach 50 i 60 a główną rolę odgrywał Ryutaro Otomo.Dziewiąta część powstała w wytwórni Katsu Production, której właścicielem był nie kto inny jak Shintaro Katsu.Zatrudnił on w głównej roli swego brata Wakayamę Tomisaburo i szczerze mówiąc był to strzał w dziesiątke.Jak zawsze Wakayama pokazuje swój kunszt wywijania mieczem i gry aktorskiej.Sama fabuła może nie jest pierwszej klasy,ale klimat ostrej sieczki samurajskiej wisi w powietrzu przez cały czas.
              Kurozukin wplątuje się w intrygę sięgającą najwyższego szczebla władzy,Szoguna.Dwa klany postanawiają przeprowadzić rewoltę i obalić szogunat.Potrzebują sekretnych planów zamku w Edo ,by bezszelestnie dostać się do niego.Kurozukin dowiaduje się,że do Edo przybywają dzieci jednego z osobników znających sekretne wejścia.Wakayama wciela się w trzy role,gdzie w jednej jest negocjatorem,w drugiej starcem i w trzeciej oczywiście zakapturzonym kolesiem a'la ninja na swoim białym koniu zwanym Hakuhatsu.
          Bardzo przyjemnie oglądałem ten film,jest w nim dużo akcji, a mistrzowskie władanie kataną Wakayamy nadal powoduje opad dolnej żuchwy.Są tu pojedynki jeden na jednego,grupowe,a także strzelanina.Muzyka trochę dziwna,dla mnie nie pasująca (riffy gitarowe),ale dżwięk świstających mieczy jest nadal ten sam.Niestety film nie jest dostępny w sieci ( martwe linki na emule),zakupiłem go po trochę wysokich kosztach,ale opłacało się.Krótko mówiąc film jest godzien polecenia.

PS:    TO NIE JEST NINJA!!!  :)






           

wtorek, 22 lutego 2011

Zatoichi The Last 2010

              Będąc fanem serii z tytułowym niewidomym masażystą czekałem na ten film z niecierpliwością.Posiadam kolekcję filmów z Zatoichim, oraz serialu TV ( 100 odcinków), więc myślałem,że dojdzie do kolekcji następna część sagi o nim.Shintaro Katsu mistrzowsko odgrywał rolę ślepca przez wiele lat,wiele części jest uber kultowych.Historie i pojedynki były wyśrubowane prawie do granic możliwości jak na tamte lata.Z ochotą odpaliłem najnowszą produkcję i zawiodłem się po całości.Zdramatyzowanie postaci Zatoichiego nie wpłynęło pozytywnie na odbiór tego filmu a sama fabuła jest najwyżej średnia.
             Zato ( Shingo Katori ) jest młodym Yakuzą, który ma już dość ucieczki przed fatalistycznym losem i postanawia osiąść na stałe.Jego żona niestety ginie w pierwszych minutach tego przydługawego filmu i biedny masażysta zostaje ponownie skarany przez los.Zostaje przygarnięty przez rodzinę rybacką i zamienia swój sławny miecz na drewnianą laskę.Niestety i tu los go także dosięga.Miejscowi yakuza postanawiają uprzykrzyć życie miejscowym rybakom i tu wkracza ponownie Ichi.Miejscowym mącicielem jest także postać grana przez Tatsuyę Nakadai,lecz i ten fakt nie wpływa na pozytywną ocenę tego filmu.
          Film jest zupełnie inną ekranizacją przygód masażysty niż się spodziewałem.Jeśli ktoś oczekuje dobrej chanbary to srogo się zawiedzie.W przeciwnym razie stwierdzi,że film jest średni.Fabuła słaba,walki mizerne,film o 30 minut za długi.W kilku przypadkach nie mogłem już zdzierżyć kilku scen i zacząłem przewijać film.Proponuję ściągnąć sobie jeden z wielu odcinków serialu o Zatoichim i gwarantuję,że będzie miał więcej przyjemności z oglądania.Reasumując - zawiodłem się na tym filmie."Zatoichi the last" jest na 2 płytach z angielskimi napisami.Jakość filmu bardzo dobra,ale co z tego jak reszta daje ciała...





niedziela, 13 lutego 2011

Three Yakuza - Matatabi san ning yakuza 1965

            "Three yakuza" jest pierwszym filmem , który od początku do końca opisuje historie trzech członków yakuzy.Jako że nie przepadam za filmami z gatunku yakuza, do tego filmu podszedłem lekko sceptycznie.Obsada filmu jest pierwszej klasy - Tatsuya Nakadai, Takashi Shimura i Kinnosuke Nakamura.Każdy z tych aktorów miał już za sobą wiele świetnych ról, więc sukces filmu był już połowicznie murowany."Three yakuza" został podzielony na trzy historie,każda dotyczyła ww. aktorów z oddzielna.Każda z nich została nakręcona w innym stylu,co może także zachęcić do obejrzenia tej jidai-geki.Przedstawiają one trzy charaktery yakuzy,ludzi,którzy są na wygnaniu lub opuścili swój dom z nieznanych powodów.Film próbuje ukazać ludzi ze swoimi wadami i zaletami,często przecząc ukutym legendom na temat tego półświatka.
       Bohaterem pierwszej historii jest yakuza poszukiwany przez oficjalne władze za zabicie dwóch oficjeli administracji.Będąc na wygnaniu i wiecznej tułaczce przybywa do jednego z miasteczek i dokuje się u lokalnego szefa yakuzy prosząc go o gościnę.Zostaje ochroniarzem jednej z dziwek,którą chce odbić jeden z wieśniaków.Tatsuya poznaje jej historię i postanawia zaradzić jej.Druga część filmu ,w której gra Shimura dzieje się w zimowy dzień.Stary gambler i młody przybłęda uciekają przed  grupką uzbrojonych ludzi.Skrywają się oni w leśnej chałupce, gdzie stołują sie przy ognisku czekając na pojawienie się właściciela.Gdy ten ( właściwie ona) się pojawia sytuacja zmienia bieg i okazuje się,że nastąpiło spotkanie ojca z dawno niewidzianą córką.Trzecia historia to historia bezdomnego yakuzy( Nakamura), który podróżując po uroczych zakątkach Japonii zostaje wynajęty do zabicia dręczącego biednych wieśniaków administratora.Nakamura nie potrafi władać mieczem,co na początku ukrywa i postanawia uciec w nocy.Niestety jego plan idzie w łeb i z rana musi stawić czoła przeznaczeniu.
            Film ten w ciągu dwóch godzin ukazuje życie  i postawy ludzi zmagających się z nim.Pierwsza historia była bardzo dobra,lecz druga już niestety wiała nudą.Natomiast trzecia była średnia.Oczywiście jest to tylko mój pogląd,inni widzowie mogą mieć odmienne zdanie co do tego filmu.Każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie czyli : miecz,honor i rodzina - to trzy symbole ,które są częścią tej produkcji.Film jest kolorowy,podkład muzyczny czasami może skojarzyć się z "Różową panterą" lub polskimi bajkami z lat 80-tych.Napisy są po angielsku,sama kopia trochę szwankuje,lecz nie przeszkadza to w oglądaniu.Poniżej fragment filmu:








           

             

środa, 2 lutego 2011

Ninja Hunt - Ninja Gari 1982

              Nieczęsto spotyka się sytuacje, kiedy reżyser powraca do tej samej fabuły drugi raz. "Ninja Hunt" jest takim właśnie przykładem, a w dodatku główna rola przypada synowi aktora grającego w pierwszej wersji filmu.Pierwotny "Ninja Hunt" powstał w 1964 i jest czarno - biały.Osiemnaście lat później  Yamauchi Tetsuya powraca i tworzy remake, który okazuje się jeszcze lepszy od oryginału.
              Wadakuro będąc roninem zostaje zaproszony na dwór klanu Gamo.Jego znajomy z dawnych lat prosi go by dzięki sprytowi i wybitnym umiejętnościom szermierskim pomógł mu w trzymaniu straży nad ważnym listem od szoguna.List ten zapewnia ciągłość klanu, w którym niedawno zmienił się przywódca będący kilkuletnim brzdącem.Intrygi szogunatu doprowadzają do konfrontacji wojowników cienia z klanu Koga z czterema roninami.Pogardzający roninami samuraje utrudniają pracę, lecz walka jest walką i cel jest obkupiony krwią i martwymi ciałami.
               Nie twierdzę, że widziałem wszystkie filmy z ninjami, lecz ten plasuje się w trójce najlepszych."Ninja Hunt" przypomina trochę "Shadow Warriors", jest to film z doskonałą obsadą,walki są wspaniałe a fabuła ciekawi do końca filmu.Zachowanie ninja(ninj, ninjów,nindż?) jest zbalansowane i nie będzie tu widowiskowych akcji typu "Amerykański ninja", lecz gwiazdki i wysokie skoki będą tu standardem.Oczywiście końcowa scena kończy się pojedynkiem z bosem ninj(znowu ta odmiana) i podstępnym zagraniem wyżej wymienionego.Jeszcze raz gorąco polecam ten wspaniały film,a na dokłdkę zamieszczam jedną z początkowych akcji NINDŻ :)








        

niedziela, 30 stycznia 2011

Blood End - Tengu-to 1969

               Feudalna Japonia wkraczająca w nową erę zapoczątkowaną kontaktami z państwami europejskimi tj. Holandia czy Anglia była rozdarta pomiędzy obozem dążącym do zniesienia wszelkich podziałów klasowych a obozem hierarchicznym, czyli utrzymującym stare zasady polityczno - ekonomiczne.Film "Blood end" jest jednym z takich ekranizacji ukazujących walkę o przyszłość nowoczesnej Japonii.
              W pierwszych ujęciach filmu widzimy egzekucję publicznego wyroku razów na plecy i banicji z wioski trzech wieśniaków, którzy ośmielili się przeciwstawić lokalnej władzy, która była bezlitosna co do ściągania daniny od biednych rolników.Sentaro (Tatsuya Nakadai) jest jednym z nich.Po 4 latach wygnania powraca do swojej wioski jako yakuza i wyćwiczony szermierz.W głębi jest on nadal duszą z chłopami,lecz żądza zemsty na swym oprawcy jest silniejsza.Poznaje po drodze jednego ze swych wybawicieli i tu uwikłuje się w polityczną aferę.
              Film nie jest arcydziełem, a sam Nakadai nie wycisnął wszystkich soków ze swego geniuszu aktorskiego.Lecz aspekty tej produkcji takie jak ukazanie daleko zakorzenionego podziału klasowego nawet u liberalnych opozycjonistów ( Sentaro jako wieśniak, inni to samuraje), czy wspomniena walka pomiędzy dwoma obozami politycznymi podnoszą ocenę filmu o kilka oczek i z tego tytułu polecam ten film.Walki nie są jego mocną stroną,aktorzy dają radę a film jest nakręcony w ciekawej kolorowej konwencji.Dostępny w sieci i z dobrymi napisami angielskimi.Poniżej fragment filmu:





wtorek, 25 stycznia 2011

Lady Sazen and the drenched shallow sword - Onna sazen: Nuretsubame katate giri 1969

             Japońska kinematografia może poszczycić się takimi filmami, gdzie głównym bohaterem/bohaterką jest osoba niepełnosprawna fizycznie.Znany wszystkim "Zatoichi" lub filmy z Yagyu Jubei.Do takich filmów należy także "Lady Sazen...". Okaleczona w młodości Sazen jest mistrzynią miecza a jej dobre serce powoduje,że miejscowa ludność ukrywa ją przed skorumpowanymi samurajami.Muszę także wymienić produkcję pt.:" Crimson bat" składającą się z 4 części i opisuje nam historię ślepej kobiety, ale ten film nie zasługuje na recenzję, ponieważ jest denny i próbuje podpiąć się pod Zatoichiego.
            Lady Sazen jest córką zabitego dostojnika, który posiadał wspaniały miecz okryty legendą.Ona sama została okaleczona przez oprawców - straciła rękę i oko.Pomimo tych trudności w egzystowaniu została wyszkolona na zabójczynię ( oczywiście tych złych).Zamieszkuje wraz z przybraną rodziną, która martwi się o nią zawsze jak wychodzi wieczorem na "patrol".Pewnej nocy ratuje kobietę napastowaną przez kilku mężczyzn.Przez to wplątuje się w aferę sięgającą wysokich szczebli, gdzie głównym mącicielem jest jej nemesis - morderca ojca i oprawca Daizen-day.
            Film jest o oczko słabszy od "Lady Snowblood" , co nie urąga jemu.Bardzo dobre pojedynki,świstające miecze i ogólny klimat są atrybutem tej produkcji i polecam go gorąco.Jest kolorowy,napisy po angielsku i dostępny w sieci.Poniżej zamieszczam fragment filmu:







 

sobota, 22 stycznia 2011

Lone wolf Isazo - Hitori okami 1968

              Zawsze pociągały mnie filmy z samotnymi jeźdźcami, którzy mało gadają a kładą trupy szybciej niż packa na muchy.Typowym przykładem jest Clint Eastwood i jego trylogia z 'pale drifter'.Japońskie filmy nie odróżniają się od reszty świata i powstały takie dzieła jak "Mute samurai", czy właśnie "Lone wolf Isazo".W odróżnieniu od westernowych charakterów główni bohaterowie mają jakąś urazę z przeszłości.Może to być utracona miłość ,czy zdrada klanu.W tym przypadku jest miłość do kobiety z bogatej rodziny.
             Isazo ( Raizo Ichikawa) musi uciekać ponieważ związał się z kobietą , która ma być poślubiona z kimś innym z racji ekonomicznej.Isazo zostaje matatabi, czyli samurajem gamblerem.Jest on także doskonale władającym mieczem killerem.Poprzez rozstanie się z ukochaną osobą zamyka się w sobie i uśmiech na jego twarzy gości bardzo rzadko.Podróżuje od miasteczka do miasteczka grając w napotkanych kasynach ( ale nie w pachinko:)  ).Wśród ludzi budzi respekt i jest owiany legendą.Podczas jednej z podróży napotyka swoją byłą miłość.Ma ona syna...
           Jest to bardzo dobry film,wspaniale nakręcony,charaktery dobrze dobrane a sama akcja nie nudzi.Nie ma może tu epickich pojedynków, lecz te które są zadowolą niejednego widza samurajskich pojedynków.Gra Ichikawy jest wyśmienita a reszta grających także prezentuje wysoki poziom aktorstwa ( Isamu Nagato).Doskonała kopia filmu zachęca do obejrzenia tego filmu, niestety ja posiadam wersję z francuskimi hardsubami i angielskimi .srt , więc może to trochę denerwować.Ale czego nie zrobi się dla takich filmów.





czwartek, 20 stycznia 2011

Shogun's shadow - Shôgun Iemitsu no ranshin - Gekitotsu 1989

           Koniec lat 80 jest schyłkiem samurajskich filmów przygodowych.Od lat '90 można zauważyć mocną zmianę w tym nurcie.Z niewiadomych przyczyn producenci odwrócili się od ekranizacji lekkich historii  a zaczęto filmować sentymentalne i pełne przekazów opowieści.Oczywiście, że wyjątki istniały ,ale większość filmów miała wydżwięk moralny."Shogun's shadow" jest przedstawicielem filmów akcji i pomimo kilku słabych stron jest wart polecenia.
          Już pierwsza scena filmu wieści, że będzie działo się dużo.Najstarszy syn szoguna Iemitsu jest zaatakowany podczas kąpieli w jednej z łażni.Na szczęście z pomocą przybywają tytułowe cienie szoguna. Mają za zadanie bezpiecznie dotrzeć z ww. synem szoguna do jego pijącego na umór tatusia, który rezyduje w Edo i niezbyt kocha swojego synka, faworyzując z niewiadomych przyczyn młodszego potomka(starszy ma ok. 5 lat,więc totalnie nie wiem czym kierował się Iemitsu przy wyborze następcy;).Przez większość filmu obserwujemy ucieczkę młodego sukcesora tronu przed wysłanymi ludżmi szoguna.Głównym czarnym charakterem jest Iba Shoemon - tutaj w jego rolę wcielił się Sonny Chiba.
         Film trwa prawie dwie godziny,co jest według mnie za długo,ponieważ oglądanie przez prawie cały film ucieczki jest nużące.Końcówka to inna para kaloszy - tu rozgrywa się dramat nie pasujący do reszty.Jednak jesteśmy także widzami dobrych potyczek,występuje tu także chiński aktor,który wspaniale prezentuje styl małpy ( jest niemową - pewnie nie znał japońskiego).Widzimy także wkraczającą nową erę efektów filmowych co dzisiaj wygląda archaicznie, ale suma sumarum film jest pełen akcji i wart polecenia.Dostępny w sieci z napisami angielskimi.Poniżej zwiastun filmu:






                                                  
                                     

niedziela, 16 stycznia 2011

Shigurui 2007

     Będąc fanem anime nie mogłem się oprzeć prezentacji Shigurui.Serial ten oparty jest na mandze pod tym samym tytułem i obejmuje 32 rozdziały ujęte w 12 odcinków.Charakteryzuje się realistyczną ,czasami nazbyt realistyczną przemocą i seksem.Nie oczekujmy tu klimatów dziecinnych typu Naruto.Nie będziemy także śledzili losów jakiegoś błazna lub zwierzątka co mówi i robi durne miny.serial ten jest ostrą animacją przechodzącą w slashera.Fontanny posoki i horyzontalnie rozpłatane czerepy są to na porządku dziennym.Anime to ma ciężki klimat,żarty raczej nie są tu pożądane.To jest anime dla twardzieli!
     Przez 12 odcinków obserwujemy historię dwóch młodych adeptów szkoły walki,gdzie jeden jest żądny władzy i sukcesu,a drugi bardziej stateczny,lecz także z zapałem przykłada się do nauki władania mieczem i opanowywania kolejnych technik cięć kataną.Między tymi dwoma jest zacięta walka o dominację i w końcowym rozliczeniu któryś będzie musiał polec.
     Jako że względnie mało jest takich produkcji,lub jeśli takie są produkowane to nie są wypuszczane na rynek anglojęzyczny, anime to jest bardzo ciekawą produkcją.Elementy kultury przeplatają się tu z podaniami ludowymi,pojedynki są wspaniale narysowane.Maniacy seksu znajdą także ukojenie w częstych scenach stosunków seksualnych z wieśniaczkami,lub przedstawicielkami klanów.Muzyka też zasługuje na uznanie,jest minimalistyczna,lecz wyrazista.Anime to jest dostępne w sieci,poza tym na Bluray'u i DVD.Są napisy polskie i dubbing angielski,lecz ja sam wybrałem wersję oryginalną z napisami.Poniżej trailer i link do odcinków(trzeba się zalogować):








        Link do serialu :                    http://www.youtube.com/watch?v=x1bZmweis7o                       
                                 

sobota, 15 stycznia 2011

Shadow Hunters - Kage Gari 1972

            Jeśli ktoś szuka prawdziwego filmu przygodowego opisującego samuraja lub grupki samurajów, gdzie na pierwszym planie liczy się wartka akcja i stosy poległych ninja, ten film jest kwintesencją spaghetti westernów i zajmuje wysokie miejsce wśród "lekkich" produkcji.Zobaczymy tu wiele pojedynków,pościgów i zasadzek.Jest też trochę golizny i scen wyciskających łzy;).Nie uświadczymy tu żadnych rozterek moralnych,przekazów płynących z typów zachowań ludzi z tamtych lat.Film jest ten dobrą okazją do rozerwania siebie i tylko tego spodziewajmy się po nim.
           Trójka tzw. łowców cienia jest zapalona w boju ze szpiegami szogunatu, czyli ninjami.Ci drudzy mają za zadanie dostarczanie stolicy dowodów na wszelkie sprzeczne z prawem szoguna posunięcia klanów.Klany te jako jedyną broń skuteczną na tych adwersarzy upatrują w owej trójcy.Są to byli samuraje, którzy pałają nienawiścią do tych wojowników cienia.My obserwujemy jedną z akcji trójki przyjaciół,gdzie celem jest eskorta grupki samurajów do stolicy Edo.
            Zawsze byłem fanem filmów oferujących kawał dobrej akcji,także tutaj uświadczyłem szybką akcję i lejącą się krew.Rozczłonkowane ciała,krew sikająca na wszystkie strony,głupkowaci ninja i ich sławne skradanie się - to wszystko uświadczymy w "Shadow Hunters".Zdecydowanie polecam ten film,tym którzy chcą zapomnieć o szarzyżnie za oknem.Film dostępny w sieci,napisy w języku angielskim.poniżej zwiastun:







Uploaded with ImageShack.us                                           
                   

wtorek, 11 stycznia 2011

Three outlaw samurai - Sanbiki no samurai 1964

             Jest to pierwszy film w dorobku Hideo Goshy, możemy zauważyć w nim pewne elementy wzorowania się na innym królu japońskiej kinematografii - Akirze Kurosawie.Film ten można fabułowo przyrównać do "Seven samurai",gdzie w obu mamy styczność z obroną słabszych i poświęceniem sprawom wyższym.Następne produkcje Goshy są bardziej krwawe i skupiają się na zupełnie innych rzeczach niż pomoc wieśniakom.
            Samotny drifter przemierzając Japonię przypadkowo wplątuje się w problem pomiędzy biednymi chłopami a miejscowym przedstawicielem władzy.Nędza tych pierwszych doprowadza ich do sytuacji,kiedy porwanie córki dostojnika i żądanie jest jedynym desperackim sposobem na polepszenie stanu życia.Shiba staje po stronie prostych ludzi,dołącza do niego jeszcze dwóch innych,którzy mają inne powody walki z ustrojem feudalnym.
         Sama fabuła nie jest skomplikowana,lecz film jest do oglądnięcia.Są tu oczywiście pojedynki, moralne rozterki i zawiązująca się  przyjażń pomiędzy trzema samurajami.Miłość dla samuraja jest na drugim planie,ważniejsze są honor i oddanie sprawie.Czy tak rzeczywiście było to chyba sam reżyser nie wiedział.Film jest czarno - biały,dostępny w sieci ,oraz posiada napisy po angielsku( tłumaczenie jest słabe).Poniżej trailer filmu:







Uploaded with ImageShack.us                     


          

sobota, 8 stycznia 2011

The Betrayal - Daisatsujin orochi 1966

        Oglądając czarno białe filmy można szybko zauważyć, że z niewiadomych powodów unikano rozlewu krwi podczas scen walki.Oczywiście trup ścielił się gęsto i często ,ale sama krew nie bryzgała jak przystało na póżniejsze produkcje spod znaku katany i kimono.Tak samo jest w przypadku filmu "The Betrayal" z 1966 i nie wiem czy w innym filmie zginęło tylu ludzi w jednym miejscu z ręki jednego samuraja.
        Film przedstawia historię młodego adepta dojo jednego z klanów.Jest on najlepszym wychowankiem szkoły i ma zamiar poślubić kobietę z owego klanu.Jak to zawsze musi być w takich historiach coś się stało złego.Zostaje zabity w ferworze walki przedstawiciel innej szkoły,ale niestety zostaje ugodzony w plecy, co oznacza hańbę dla klanu i samego samuraja.Najstarszy przedstawiciel prosi owego ucznia o przysługę , by ten przyznał się do winy i opuścił szkołę na co najmniej rok ,żeby sprawa wyciszyła się.Po tym okresie miał on być oczyszczony z zarzutów,lecz wspomniany  przedstawiciel rodu schodzi z tego świata i biedny adept ma wielki problem co począć teraz...
         W ekranizacji tej można doszukać się kilku przesłanek dotyczących spraw honoru i moralności.Jesteśmy uświadamiani,że klasa samurajów niestety nie była taka "święta" i  nie odstawała swoimi występkami od reszty społeczeństwa.Jest tu także miejsce na dozgonną miłość jak i sceny walki, gdzie ginie ponad stu chłopa, jak nie więcej.Film przedstawia ciekawą historię a gra aktorska jest także dobra.Oczywiście film można kupić na DVD, lub ściągnąć z sieci.Napisy są po angielsku.Poniżej przedstawiam końcową scenę walki:






Uploaded with ImageShack.us                                              
                  

czwartek, 6 stycznia 2011

Ronin of the wilderness - Koya no so ronin serial TV 1972

           Przedstawiam prawdziwą gratkę dla fanów Toshiro Mifune.Serial o roninie wędrującym z miejsca na miejsce bez żadnego szczególnego celu został kręcony w latach 1972-73 i powstały 104 odcinki,a także pełnometrażowe produkcje pt.: Lowly Ronin. Serial ten odwołuje się do "Yojimbo",co nie jest w tym przypadku żadną tragedią, wręcz przeciwnie - dla widzów spragnionych przygód samuraja wędrowca jest to niespotykana często okazja ,żeby cieszyć się klimatem z "Yojimbo" przez 104 odcinki.
            Serial skupia się wokół trzech postaci - samotnego ronina Kujuro Toge , który jest znany jako mistrz miecza , Konosuke - ronina władającego rewolwerem i zabawnego Jirokichi - człowieka od wszystkiego, tylko nie od zabijania.Każdy odcinek przedstawia inną historię , w którą wplątuje się Kujuro samowolnie lub nie.Stara się on pomóc uczciwym ludziom w potrzebie,gardzi samurajami,jego stosunek do tej klasy jest raczej olewający,nie stara się angażować w ich wewnętrzne problemy.Do akcji wkracza tylko wtedy ,gdy ktoś ma niepotrzebnie zginąć.
             Przyznaję się ,że widziałem niestety tylko trzy pierwsze odcinki dostępne w sieci,lecz czekam z niecierpliwością na kolejne.Walki w serialu są średnie,lecz cała reszta trzyma balans i nie nudzimy się oglądając Mifune.Gra aktorska Mifune jest najwyższej klasy i właśnie tym serial nadrabia braki ostrych walk.
Serial jest kolorowy,kilka odcinków jest w sieci ,reszta na DVD.Napisy są po angielsku.Poniżej intro serialu:






Uploaded with ImageShack.us
                       

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Bohachi : Code of the Forgotten Eight - Bôhachi Poruno jidaigeki 1973

         Japoński tytuł może troche mylić ,ponieważ daleko mu do amerykańskich produkcji ,lecz można go nazwać 'pink violence'.Teruo Ishii znany jest także z "Shogun's joy of torture", które także łączy czasy samurajów z przemocą i seksem.Bohachi charakteryzuje się nadmiernym pokazywaniem kobiecej golizny i wyuzdanym pędem seksualnym samurajów.Jednakże sam bohater i pozostali doskonale są wkomponowani w klimat jidaigeki. Shino (Tetsuro Tanba) doskonale włada mieczem, mało się uśmiecha,co znaczy że w przeszłości ktoś mu dał lekko w kość.
          Shino będąc drifterem i przestepcą zostaje zatrudniony jako siepacz,a zadaniem jego jest doprowadzenie poprzez terror do zamknięcia konkurencyjnych burdeli.Nie omieszka także zarżnąć przedstawiciela organów ścigania, lecz to powoduje,że coraz bardziej zwraca na siebie uwagę.Jako straż przyboczną ma grupkę kobiet, które nie krępują się swojej nagości i wypełniają swoje zadanie chroniąc Shino swoją golizną.
        Film jest dziwacznym połączeniem nagości ze scenami śmierci i spływającej strumieniami krwi.Same pojedynki stoją na wysokim poziomie,akcja jest  szybka i dynamiczna.Sama golizna może co najwyżej śmieszyć, ale fabuła jest wartka i warta poświęcenia kilkudziesięciu minut swego życia.Film jest kolorowy,dostepny w sieci i  z napisami angielskimi.Poniżej zwiastun tego 'dzieła':

                              
            


Uploaded with ImageShack.us

niedziela, 2 stycznia 2011

Secret of the urn - Tange Sazen: Hien iaigiri 1966

           Tange Sazen jest postacią fikcyjną ,dobrze rozpoznawaną w Japonii.Jest to okaleczony samuraj,który po zdradzieckim ataku na niego staje się bezwzględną maszyną do zabijania.Zapomina o swojej przeszłości,nie szuka winnych.Żyje z pojedynków z adeptami szkół walki, nie gardzi także pieniędzmi za wynajęcie jego jako ochroniarza, lub asasyna. "Secret of the urn" jest trzecią już ekranizacją jego przygód, w rolę Samanosuke wciela się Bin Anmatsu ,a reżyserią zajął się mistrz gatunku Hideo Gosha.Oprócz brutalnych walk z samurajami i ninjami Gosha ponownie pokazuje nam brutalny i zakłamany świat feudalnych panów.Kodeks Bushido ponownie został przedstawiony jako coś nieistniejącego, główny kodeks to pieniądz i żądza władzy.
        Nasz główny protagonista będąc kaleką,dzięki towarzyszom ze swego klanu, żyje w innym świecie,jest poza wszelkimi podziałami.Nie ma celu w życiu ani domu,do którego mógłby wrócić.Pewnego razu przejmuje z pozoru nic nie wartą urnę, o którą biją się dwa klany.Poznaje parę złodziei i sierotę , którzy pomagają mu z czasem w ukryciu się.Sazen korzysta z okazji i sprzedaje fałszywą urnę za 100 ryo, lecz pewnego razu pojawia się dawna miłość i coś się zmienia...
       Bardzo polecam ten film,który oprócz fenomenalnych walk ma także przekaz i ukazuje nam prawdziwe oblicze polityki i korupcji.Film jest kolorowy,dostępny w sieci.Napisy są w języku angielskim.Poniżej trailer filmu :







Uploaded with ImageShack.us