niedziela, 27 lutego 2011

The Black Hood - Kaiketsu Kurozukin 1981

               Jakoś nie przypominam sobie  europejskiego odpowiednika Kurozukina, tytułowego człeka w czarnej pidżamie.Można go lekko przyrównać do Robin Hooda,lecz to nie jest wystarczające porównanie.Kurozukin żyje w XIX wieku i jest samotnym (dosłownie i w przenośni) wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość.Poprzednie osiem  filmów z tym osobnikiem zostało nakręconych w latach 50 i 60 a główną rolę odgrywał Ryutaro Otomo.Dziewiąta część powstała w wytwórni Katsu Production, której właścicielem był nie kto inny jak Shintaro Katsu.Zatrudnił on w głównej roli swego brata Wakayamę Tomisaburo i szczerze mówiąc był to strzał w dziesiątke.Jak zawsze Wakayama pokazuje swój kunszt wywijania mieczem i gry aktorskiej.Sama fabuła może nie jest pierwszej klasy,ale klimat ostrej sieczki samurajskiej wisi w powietrzu przez cały czas.
              Kurozukin wplątuje się w intrygę sięgającą najwyższego szczebla władzy,Szoguna.Dwa klany postanawiają przeprowadzić rewoltę i obalić szogunat.Potrzebują sekretnych planów zamku w Edo ,by bezszelestnie dostać się do niego.Kurozukin dowiaduje się,że do Edo przybywają dzieci jednego z osobników znających sekretne wejścia.Wakayama wciela się w trzy role,gdzie w jednej jest negocjatorem,w drugiej starcem i w trzeciej oczywiście zakapturzonym kolesiem a'la ninja na swoim białym koniu zwanym Hakuhatsu.
          Bardzo przyjemnie oglądałem ten film,jest w nim dużo akcji, a mistrzowskie władanie kataną Wakayamy nadal powoduje opad dolnej żuchwy.Są tu pojedynki jeden na jednego,grupowe,a także strzelanina.Muzyka trochę dziwna,dla mnie nie pasująca (riffy gitarowe),ale dżwięk świstających mieczy jest nadal ten sam.Niestety film nie jest dostępny w sieci ( martwe linki na emule),zakupiłem go po trochę wysokich kosztach,ale opłacało się.Krótko mówiąc film jest godzien polecenia.

PS:    TO NIE JEST NINJA!!!  :)






           

wtorek, 22 lutego 2011

Zatoichi The Last 2010

              Będąc fanem serii z tytułowym niewidomym masażystą czekałem na ten film z niecierpliwością.Posiadam kolekcję filmów z Zatoichim, oraz serialu TV ( 100 odcinków), więc myślałem,że dojdzie do kolekcji następna część sagi o nim.Shintaro Katsu mistrzowsko odgrywał rolę ślepca przez wiele lat,wiele części jest uber kultowych.Historie i pojedynki były wyśrubowane prawie do granic możliwości jak na tamte lata.Z ochotą odpaliłem najnowszą produkcję i zawiodłem się po całości.Zdramatyzowanie postaci Zatoichiego nie wpłynęło pozytywnie na odbiór tego filmu a sama fabuła jest najwyżej średnia.
             Zato ( Shingo Katori ) jest młodym Yakuzą, który ma już dość ucieczki przed fatalistycznym losem i postanawia osiąść na stałe.Jego żona niestety ginie w pierwszych minutach tego przydługawego filmu i biedny masażysta zostaje ponownie skarany przez los.Zostaje przygarnięty przez rodzinę rybacką i zamienia swój sławny miecz na drewnianą laskę.Niestety i tu los go także dosięga.Miejscowi yakuza postanawiają uprzykrzyć życie miejscowym rybakom i tu wkracza ponownie Ichi.Miejscowym mącicielem jest także postać grana przez Tatsuyę Nakadai,lecz i ten fakt nie wpływa na pozytywną ocenę tego filmu.
          Film jest zupełnie inną ekranizacją przygód masażysty niż się spodziewałem.Jeśli ktoś oczekuje dobrej chanbary to srogo się zawiedzie.W przeciwnym razie stwierdzi,że film jest średni.Fabuła słaba,walki mizerne,film o 30 minut za długi.W kilku przypadkach nie mogłem już zdzierżyć kilku scen i zacząłem przewijać film.Proponuję ściągnąć sobie jeden z wielu odcinków serialu o Zatoichim i gwarantuję,że będzie miał więcej przyjemności z oglądania.Reasumując - zawiodłem się na tym filmie."Zatoichi the last" jest na 2 płytach z angielskimi napisami.Jakość filmu bardzo dobra,ale co z tego jak reszta daje ciała...





niedziela, 13 lutego 2011

Three Yakuza - Matatabi san ning yakuza 1965

            "Three yakuza" jest pierwszym filmem , który od początku do końca opisuje historie trzech członków yakuzy.Jako że nie przepadam za filmami z gatunku yakuza, do tego filmu podszedłem lekko sceptycznie.Obsada filmu jest pierwszej klasy - Tatsuya Nakadai, Takashi Shimura i Kinnosuke Nakamura.Każdy z tych aktorów miał już za sobą wiele świetnych ról, więc sukces filmu był już połowicznie murowany."Three yakuza" został podzielony na trzy historie,każda dotyczyła ww. aktorów z oddzielna.Każda z nich została nakręcona w innym stylu,co może także zachęcić do obejrzenia tej jidai-geki.Przedstawiają one trzy charaktery yakuzy,ludzi,którzy są na wygnaniu lub opuścili swój dom z nieznanych powodów.Film próbuje ukazać ludzi ze swoimi wadami i zaletami,często przecząc ukutym legendom na temat tego półświatka.
       Bohaterem pierwszej historii jest yakuza poszukiwany przez oficjalne władze za zabicie dwóch oficjeli administracji.Będąc na wygnaniu i wiecznej tułaczce przybywa do jednego z miasteczek i dokuje się u lokalnego szefa yakuzy prosząc go o gościnę.Zostaje ochroniarzem jednej z dziwek,którą chce odbić jeden z wieśniaków.Tatsuya poznaje jej historię i postanawia zaradzić jej.Druga część filmu ,w której gra Shimura dzieje się w zimowy dzień.Stary gambler i młody przybłęda uciekają przed  grupką uzbrojonych ludzi.Skrywają się oni w leśnej chałupce, gdzie stołują sie przy ognisku czekając na pojawienie się właściciela.Gdy ten ( właściwie ona) się pojawia sytuacja zmienia bieg i okazuje się,że nastąpiło spotkanie ojca z dawno niewidzianą córką.Trzecia historia to historia bezdomnego yakuzy( Nakamura), który podróżując po uroczych zakątkach Japonii zostaje wynajęty do zabicia dręczącego biednych wieśniaków administratora.Nakamura nie potrafi władać mieczem,co na początku ukrywa i postanawia uciec w nocy.Niestety jego plan idzie w łeb i z rana musi stawić czoła przeznaczeniu.
            Film ten w ciągu dwóch godzin ukazuje życie  i postawy ludzi zmagających się z nim.Pierwsza historia była bardzo dobra,lecz druga już niestety wiała nudą.Natomiast trzecia była średnia.Oczywiście jest to tylko mój pogląd,inni widzowie mogą mieć odmienne zdanie co do tego filmu.Każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie czyli : miecz,honor i rodzina - to trzy symbole ,które są częścią tej produkcji.Film jest kolorowy,podkład muzyczny czasami może skojarzyć się z "Różową panterą" lub polskimi bajkami z lat 80-tych.Napisy są po angielsku,sama kopia trochę szwankuje,lecz nie przeszkadza to w oglądaniu.Poniżej fragment filmu:








           

             

środa, 2 lutego 2011

Ninja Hunt - Ninja Gari 1982

              Nieczęsto spotyka się sytuacje, kiedy reżyser powraca do tej samej fabuły drugi raz. "Ninja Hunt" jest takim właśnie przykładem, a w dodatku główna rola przypada synowi aktora grającego w pierwszej wersji filmu.Pierwotny "Ninja Hunt" powstał w 1964 i jest czarno - biały.Osiemnaście lat później  Yamauchi Tetsuya powraca i tworzy remake, który okazuje się jeszcze lepszy od oryginału.
              Wadakuro będąc roninem zostaje zaproszony na dwór klanu Gamo.Jego znajomy z dawnych lat prosi go by dzięki sprytowi i wybitnym umiejętnościom szermierskim pomógł mu w trzymaniu straży nad ważnym listem od szoguna.List ten zapewnia ciągłość klanu, w którym niedawno zmienił się przywódca będący kilkuletnim brzdącem.Intrygi szogunatu doprowadzają do konfrontacji wojowników cienia z klanu Koga z czterema roninami.Pogardzający roninami samuraje utrudniają pracę, lecz walka jest walką i cel jest obkupiony krwią i martwymi ciałami.
               Nie twierdzę, że widziałem wszystkie filmy z ninjami, lecz ten plasuje się w trójce najlepszych."Ninja Hunt" przypomina trochę "Shadow Warriors", jest to film z doskonałą obsadą,walki są wspaniałe a fabuła ciekawi do końca filmu.Zachowanie ninja(ninj, ninjów,nindż?) jest zbalansowane i nie będzie tu widowiskowych akcji typu "Amerykański ninja", lecz gwiazdki i wysokie skoki będą tu standardem.Oczywiście końcowa scena kończy się pojedynkiem z bosem ninj(znowu ta odmiana) i podstępnym zagraniem wyżej wymienionego.Jeszcze raz gorąco polecam ten wspaniały film,a na dokłdkę zamieszczam jedną z początkowych akcji NINDŻ :)