Kontynuując recenzje dobrych slasherów w klimacie samurajskim nie mogłem pominąć i tej japońskiej produkcji z początku lat 90-tych.Tamte lata obrodziły w wiele animacji, które stały się kultowe na całym świecie ( póżniejsze "Ninja resurrection" i "Ninja scroll")."Sword for truth" przedstawia jeden z życiowych epizodów fikcyjnej postaci Sasaki Shuranosuke. Samotnie wędrujący drifter w purpurowym kimono z rzucającym się na odległość znakiem na plecach wplątuje się w niezłą kabałę.Krew dosłownie sika hektolitrami,przeciwnicy są rozcinani mieczem jakby byli z papieru.Nie trzeba więcej chyba opisywać, by stwierdzić,że jest to anime dla ciut starszych widzów.
Sasaki zabijając po drodze wielkiego tygrysa jest poproszony o wręczenie rodowego miecza podstępnemu i wyrafinowanemu klanowi nindż.Porywają oni księżniczkę i w zamian za doręczenie owego miecza obiecują ,że wypuszczą przetrzymywaną.Sasuke zgadza się za odpowiednią zapłatą pomóc klanowi samurajów,lecz nindże nie kwapią się do oddania zakładnika.Na miecz chrapkę mają także kunoichi - kobiety nindżą.Zaczyna się prawdziwa rzeż,jatka jakich mało...
Anime jest dosyć krótkie,trwa 50 minut,ale jest silnie naszpikowane wartką akcją.Jest niestety niedosyt, ponieważ samo zakończenie nie jest wg. mnie dobrze skonstruowane,zostawia lukę na dalsze epizody,które niestety się nie pojawiły.Trzeba także pamiętać,że animacja jest lekko uboga,same pojedynki raczej są przedstawione w skrócie,bez polotu,lecz przeciwnicy są pierwsza klasa - nindże pająki,lub nindże suchotnicy skaczący po lampionach.Sam Sasuke jest wymiataczem,sztukę zabijania posiada w małym palcu,a także nie uśmiecha się,co daje jemu specyficzny charakter bishonena.Anime jest do zdobycia w necie,poniżej przedstawiam linka do Youtube :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz