czwartek, 28 lutego 2013

The third contest - Mondonosuke sanban-shobu 1965

            Nie wiem czemu, ale ostatnio oglądam tylko przeciętne filmy samurajskie,których nawet nie warto  przedstawiać na kartach tego blogu.Raczej nie jest to fatum,tylko z obowiązku recenzenta muszę je obaczyć.Długo nie pisałem,ale byłem czynny,czyli oglądałem to i owo,ale uwierzcie mi - były to gnioty albo typowe historyczne produkcje,które są strasznie monotonne i usypiające.A takich filmów nie będę recenzował.Dzisiaj na ruszt wrzucam film "The third contest" Tetsui Yamauchi a główną rolę gra Okawa Hashizo, aktor znany z takich produkcji jak "Brutal story at the end of Tokugawa shogunate" (film ten niedługo zrecenzuję)."The third contest" jest kolorowym filmem, który przedstawia mało skomplikowaną historię samuraja na wygnaniu.Ot, młodzik zabujał się w pannie i niefortunnie został za to ukarany.Ja rozumiem prostotę takich filmów,ale nie z roku 65,gdzie chambara dopiero co byla w powijakach,pisarze dopiero co odkrywali światu historie samotnych roninów,złych i zboczonych opryszków,którzy świstają swymi mieczami jak dyrygent pałeczką.Nie jest ten film do końca skopany, są ciekawe momenty,ale i tak na wierzch wychodzi prostota scenariusza.

    
                          


          Mlody Mondo, po wdaniu się w pojedynek z koleżkami z innej szkoły fechtunku, zostaje wywalony przez swojego nauczyciela.Mondo jest dobrze zapowiadającym się uczniem,co nie przeszkadza jego sensejowi w pozbyciu sie jego.Zasady to zasady,trzeba się ich trzymać.Młodzian nasz szkoli się zaocznie u innego.Pewnej nocy ma sen ,że jego sensej umiera.wyrusza więc szybko do Edo i okazuje się ,że miał rację.W niecny sposób został zaatakowany przez bandę rzezimieszków,gdzie ich boss posiadł bardzo niebezpieczny styl walki mieczem.Mondo dowiaduje się o tym wszystkim i oczywiście postanawia zemścić się...
          Nie piszę, że film jest dnem,ale super produkcją to on też nie był.Jest sporo akcji, odcinane kończyny,gra aktorska jest na poziomie,ale ten scenariusz zabija wszystko,nawet umarłych.Nie wiem co o tym filmie jeszcze napisać,mam totalną pustkę.Może tak - z nudów można go obejrzeć,ale nie nastawiać się na fajerwerki.A, kopia filmu jest lekko do dupy - szum i średnia jakość wizualna to niestety kolejne minusy tej produkcji.Niestety mój program do ripowania zawiódl tym razem i nie wkleję żadnego klipu z tego filmu.Poniżej zdjecia: